Marsz równości
"Uchwały takie nie są jedynie pustą deklaracją. Są sygnałem od radnych, posiadających mandat swych wyborców do wyrażenia ich poglądów i zadeklarowania, czego Polacy sobie życzą, a czego nie, w swym najbliższym otoczeniu. Danie takiego wyrazu stało się niezbędne przede wszystkim po tym, co stało się w Warszawie. Tak zwana deklaracja LGBT+ była próbą wypowiedzenia się w imieniu całej Polski. Obecnie cała Polska odnosi się do tego, co próbowała narzucić Warszawa" - czytamy w apelu do prezydenta Rzeszowa.
Jest to wypowiedz odnosząca się do chęci zakazania marszu równości.
Jest to jednak w sprzeczności do prawa zrzeszania się gwarantowanego przez polskie prawo.
Moim znadiem nie można zabronić ludzią deklarowana swoich przekonań bez względu na to jakie one są. Kompromisem między władzą, a działaczami LGBT+ byłoby wspólne uzgodnienie trasy marszu.